Paleta cieni I Heart Makeup Chocolate Elixir to jedyna (o ile się nie mylę) paleta cieni z tej serii z tak dużą ilością matów - jest ich aż 12 spośród 16 cieni. Był to jeden z głównych powodów, przez który paleta trafiła w moje łapki. Zapewne wiele z Was nie zdziwi fakt, że egzemplarz ten porównywany jest do palety cieni Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance Palette. I nic dziwnego! Kolorystycznie są bardzo do siebie zbliżone - jednak czekoladka posiada kilka kolorów więcej.
Cienie znajdują się w solidnym opakowaniu imitującym topiącą się czekoladę. Po jego otwarciu unosi się zapach bliższy słodkiemu kakao niż czekoladzie. Z kolei nazwy cieni konsekwentnie nawiązują do jedzonka :) W środku znajduje się foliowa wkładka z wypisanymi nazwami cieni, ale według mnie pełni ona jeszcze jedną funkcję - chroni lusterko przed zabrudzeniem, kiedy paleta jest zamknięta. A jeśli już o lusterku mowa... Jest duże, nawet bardzo duże, przez co bez problemu może posłużyć nam przy makijażu. Aplikator jak to aplikator - nie na wiele się zda, chyba że ktoś preferuje go w makijażu.
Paleta kosztuje około 40 zł (ja kupiłam za niecałe 30 zł w drogerii internetowej) i można by się spodziewać, że jakość nie powali na kolana, jednak jak za tą cenę cienie są rewelacyjnie napigmentowane. Za jeden cień wychodzi średnio 2,50 zł. Kolorystyka palety bardzo do mnie przemawia.
Ciepłe odcienie pozwolą na wykonanie zarówno lekkiego, dziennego makijażu jak i mocnego, wieczorowego looku. Paleta jest w zupełności samowystarczalna - ma jasny, beżowy cień jak i ciemny brąz (czerni nie ma, ale przymkniemy na to oko).
Ciepłe odcienie pozwolą na wykonanie zarówno lekkiego, dziennego makijażu jak i mocnego, wieczorowego looku. Paleta jest w zupełności samowystarczalna - ma jasny, beżowy cień jak i ciemny brąz (czerni nie ma, ale przymkniemy na to oko).
Cienie ładnie się rozcierają a ich pigment można stopniowo pogłębiać. Lekko się pylą, ale jest to minimalna ilość jak na matowe cienie. Na oku trzymają się aż do demakijażu.
Są dwa piękne, różowo-fioletowe cienie, pink icing oraz bubble-gum, niewiele się od siebie różniące. Pink icing jest odrobinę ciemniejszy i zawiera drobinki. Jak dla mnie jeden z nich mógłby być zastąpiony innym kolorem.
Czytałam o tej palecie wiele pozytywnych opinii i nie zawiodłam się. Jest to kolejna ulubiona paleta w mojej małej kolekcji. Jeśli nie chcesz wydawać ogromnych sum na kosmetyczne palety a szukasz dobrej jakości cieni to polecam tą właśnie czekoladkę. Nie zawiedziesz się :)
Dwa makijaże wykonane paletą możesz zobaczyć w ostatnim wpisie - TUTAJ.
Używałaś palety z serii czekoladowej? A może masz już swojego faworyta w tej kategorii? :)
Zobacz także:
- HUDA BEAUTY WARM BROWN OBSESSIONS - RECENZJA PALETY CIENI
- MÓJ SPOSÓB OSZCZĘDZANIA, KTÓRY DZIAŁA!
- SILIKONOWA MATA DO CZYSZCZENIA PĘDZLI ZA GROSZE
Ja też uwielbiam tą paletkę, może dlatego, że jest to moja pierwsza.
OdpowiedzUsuńW sumie to mam ją przez przypadek, oglądałam dwie paletki w sklepie, tą i wersję Rose Gold, i zamiast tej drugiej dałam do zapakowania ekspedientce tą. Trochę żałuję, bo bardziej podobała mi się ta Rose Goldowa, ale tą można wykonać delikatniejsze makijaże. Najlepsze jest to, że zauważyłam pomyłkę pod koniec robienia makijażu kiedy nie mogłam znaleźć jednego cienia hahah.
Zapraszam także do mnie.
http://akilegna-kib.blogspot.com/2018/04/you-have-one-life-not-nine_28.html
Rose Gold też jest piękna, ale na mojej powiece folie nie wyglądają dobrze, dlatego idę w maty :) Poza tym miałam już kilka podobnych cieni innych firm co w RG, więc bez sensu dublować jak dla mnie...
UsuńMocne makijaże też można bez problemu wykonać paletą Elixir - wystarczy nałożyć cień na mokrą bazę i rozetrzeć same granice. Wtedy będzie o wiele intensywniejszy :)
Czyli w zasadzie nie ma czego żałować skoro dopiero pod koniec makijażu się zorientowałaś, że kupiłaś złą paletkę :D
świetna ta paletka ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie taka ilosc matow ;D
OdpowiedzUsuńJa otrzymałam w prezencie Chocolate Rose Gold, która ma trochę więcej błyszczących cieni, ale przyznaję, że skradła moje serce ;-) Jest to moja pierwsza czekoladka i potwierdzam, że lusterko jest ogromne! ;-)
OdpowiedzUsuńRose Gold również jest piękna! <3
UsuńSzaleję na punkcie tych palet :D Wyglądają genialnie zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz :D Kolorki obłędne!
OdpowiedzUsuńfajna paleta
OdpowiedzUsuńkocham tą paletkę, cudowne ma odcienie:)
OdpowiedzUsuńkolory mają śliczne:) bardzo w moim stylu:D
OdpowiedzUsuńJakoś czekoladki do mnie osobiście średnio przemawiają, ale chyba w końcu na jedną się skuszę :) Bo kolory są niczego sobie a ilość matów w palecie jest dla mnie zadowalająca :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam do nich średnio przekonana - miałam dziwne wrażenie, że ktoś dobrze zainwestował w ich promocje ;p Aż w końcu się skusiłam i nie żałuję :) Gdyby jeszcze jakaś miała taką ilość matów to na pewno bym po nią sięgnęła ;)
UsuńNie miałam tej palety, ale prezentuje się całkiem nieźle, zwłaszcza, jak na moje potrzeby i umiejętności :)
OdpowiedzUsuńŚwietna paletka
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kolorki ;D Ostatnio troszkę szaleję z cieniami i takie odcienie przydałyby mi się :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na jakąś czekoladkę tej marki :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Jak już nauczymy się z nią pracować to można zdziałać cuda w makijażu :D
UsuńKiedyś miałam jedną z pierwszych czekoladek i uwielbiałam ją :D
OdpowiedzUsuń