15 grudnia

Miyo Insta Glam - genialna paleta za grosze?

Miyo Insta Glam - genialna paleta za grosze?
Szał na paletę Miyo Insta Glam już trochę ucichł, co nie znaczy że jest na wymarciu. Wręcz przeciwnie! Wciąż pojawiają się nowe wzmianki o tym cudeńku, mimo że nie jest już dostępna w firmowym sklepie Miyo. Dzisiaj o tym jak sprawowała się u mnie Insta Glam.

Miyo Insta Glam - genialna paleta za grosze?

Gramatura: 15 x 1,3 g
Cena: 59,99 zł

DO TAŃCA, DO RÓŻAŃCA...

Paleta wykonana jest z kartonu, dzięki czemu jest bardzo lekka. W środku ma całkiem spore lusterko. Niewiele mniejsza od formatu A5 skrywa w sobie 15 niesamowicie napigmentowanych cieni: 10 matów, 2 metaliki, 2 folie i 1 toper, który stał się hitem wśród rzeszy fanów. Kolorystyka palety jest neutralna a zestawienie cieni pozwoli wykonać dzienny, użytkowy makijaż jak i wieczorowy look z odrobiną szaleństwa.

CIENIE JAK MARZENIE

Miyo Insta Glam - genialna paleta za grosze?

Wspominałam już, że cienie są niesamowicie napigmentowane? Nie jest to ich jedyna zaleta. Mimo wysokiej pigmentacji, kolory rozcierają się w chmurkę i pięknie się ze sobą łączą. Do zrobienia makijażu wystarczy niewielka ilość kosmetyku - co za tym idzie jest on wydajny.

PALETA W PODRÓŻY

Miyo Insta Glam - genialna paleta za grosze?

Jak dla mnie paleta idealna w podróż, jeśli planujemy także kolorowe makijaże na wyjeździe. Co więcej jej zamknięcie można wywinąć w drugą stronę, więc jeśli nie chcemy korzystać z załączonego lusterka to paleta staje się jeszcze bardziej poręczna podczas pracy.

JESTEM NA TAK?

Jak zapewne się domyślacie należę do zwolenniczek palety (Czy są w ogóle jakieś przeciwniczki?) Według mnie paleta jest świetna zarówno  jakościowo jak i cenowo! Miyo wraz z BeautyVTricks odwaliło kawał dobrej roboty. Gratulacje!

Na chwilę obecną paletę można jeszcze dostać na mintishop.pl !

A może masz już swoją paletę Miyo Insta Glam? Jakie jeszcze idealne palety cieni możesz polecić? :)


ZOBACZ TAKŻE:


  1. PALETA CIENI KOBO MIDNIGHT WONDERS - KOLEJNY DROGERYJNY HIT?
  2. OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO KOSMETYKIEM S.O.S.!
  3. EVELINE PRECISE BRUSH LINER - INNOWACYJNY EYELINER Z PĘDZELKIEM



12 grudnia

Pianka do mycia twarzy Nacomi Botanic Cleansing Foam

Pianka do mycia twarzy Nacomi Botanic Cleansing Foam
Nacomi to marka szczycąca się produkcją kosmetyków naturalnych. Urocze, kolorowe opakowania, ceny a przede wszystkim skład niejedną osobę skusiły do zakupu ich produktów. Zachęcona promocyjną ceną i asortymentem, który aktualnie mnie interesował nabyłam botaniczną piankę do mycia twarzy Botanic Cleansing Foam. Czy jestem w 100% zadowolona? Ośmielę się zaspojlerować, że... NIE!

Pianka do mycia twarzy Nacomi Botanic Cleansing Foam

Pojemność: 150 ml
Cena: 27 zł

Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Acacia Concinna Fruit Extract, Balanites Aegyptiaca Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Gypsophila Paniculata Root Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid

DZIEŃ DOBRY PANI PIANKO

Już na dzień dobry producent informuje nas, że pianka do mycia twarzy Nacomi Botanic Cleansing Foam zawiera mieszankę trzech botanicznych ekstraktów z:

  • orzechów Shikakai - działanie antyoksydacyjne
  • owoców drzewa kolibła egipskiego - regeneracja i odżywienie skóry
  • gipsówki wiechowatej - mycie i oczyszczanie

Kosmetyk ma odblokowywać pory, działać kojąco oraz wspomagać przenikanie substancji aktywnych wgłąb skóry. Ponadto jest wegański i w 100% biodegradowalny.

OPAKOWANIE, EHH... OPAKOWANIE

Pianka do mycia twarzy Nacomi Botanic Cleansing Foam

Opakowanie pianki wykonane jest z plastiku a wyposażone zostało w pompkę, która ma za zadanie podawać nam odpowiednią ilość pianki. No właśnie... Ja potrzebowałam nawet 4-5 pompek na umycie twarzy, szyi i dekoltu, gdzie przy innych piankach wystarczają mi 2-3 pompki. Myślę, że problem tkwi w konsystencji kosmetyku, która jest zbyt rzadka. Im bliżej końca produktu tym pianka była gęstsza, bardziej zbita jednak początkowo była tak płynna, że nie zawsze mogłam nazwać to pianką. Dodatkowo bardzo szybko znika zamieniając się w płyn, jest niestabilna. 

Ale nie jest to największa wada opakowania... Niestety, ale bardzo łatwo się rozkręca. I to bez powodu. Ot tak. Zdarzyło mi się to dwa razy. Pianka nie była postawiona "na baczność" i wylało się na oko 1/3 produktu. Ależ byłam wtedy wściekła!

POKAŻ NA CO CIĘ STAĆ!

Pianka do mycia twarzy Nacomi Botanic Cleansing Foam

Jeśli chodzi o działanie to... nie było takie złe. Pianka do twarzy delikatnie oczyszcza skórę. I podkreślam, że słowo "delikatnie" nie zostało tutaj użyte bez przyczyny. Myślę, że kosmetyk lepiej sprawdzi się przy cerach wrażliwych i normalnych niż tłustych. Na pewno nie ryzykowałabym z domywaniem makijażu pianką Botanic Cleansing Foam. Jest po prostu zbyt delikatna.

NIE ZROZUMCIE MNIE ŹLE...

pianka jest całkiem dobra, natomiast nie do końca sprawdziła się przy moim typie cery (mieszana). No, ale cóż - fajerwerków nie było. Moim zdaniem do poprawy na pewno jest konsystencja oraz opakowanie pianki. Produkt mnie nie zachwycił i raczej ponownie po niego nie sięgnę... No i ta cena - zdecydowanie zbyt wysoka!

A Ty znasz piankę do mycia twarzy Nacomi? Jakie inne pianki polecasz? :)


ZOBACZ TAKŻE:

  1. DIY DOMOWE SPA Z DYNIOWĄ MASECZKĄ NA 3 SPOSOBY
  2. OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO KOSMETYKIEM S.O.S.!
  3. EVELINE PRECISE BRUSH LINER - INNOWACYJNY EYELINER Z PĘDZELKIEM

09 grudnia

Paleta cieni KOBO Midnight Wonders - kolejny drogeryjny hit!

Paleta cieni KOBO Midnight Wonders - kolejny drogeryjny hit!
Ten, kto choć trochę zna mój blog wie, że wielokrotnie już polecałam cienie KOBO. Nic więc dziwnego, że gdy tylko zobaczyłam paletę KOBO Midnight Wonders od razu się w niej zakochałam. Mówię Wam - miłość od pierwszego wejrzenia :) A potem ją kupiłam i...
I zachwyciła mnie jeszcze bardziej! Ale po kolei 😀

Paleta cieni KOBO Midnight Wonders - kolejny drogeryjny hit!

Dziesięć cieni, w intensywnych kolorach, zamknięte jest w małej, poręcznej paletce wykonanej z tektury. Dizajn oraz holo "wklejka" wewnątrz przywodzi na myśl wakacje nad oceanem i ciepły piasek plaży. Lusterko to kolejny z atutów palety. Dodatkowo zamknięcie (klapkę) palety można wywinąć w tył, co znacznie ułatwia pracę.

Rozmiar? Idealny na podróż (każda z palet mogłaby być tej wielkości!), ale niech Was to nie zmyli... Paletka niestety nie jest samowystarczalna. Mimo to warto ją mieć jako uzupełnienie kolekcji, bo sami musicie przyznać, że kolory są piękne!

Paleta cieni KOBO Midnight Wonders - kolejny drogeryjny hit!

A kolorystyka palety to (na moje oko) przemyślany misz masz letnio-jesiennych kolorów. Od ciepłej, pomarańczowej żółci, poprzez fiolety aż po głęboką, butelkową zieleń 😍 Przyznam szczerze, że nie ma w tym zestawieniu koloru, który nie przypadł mi do gustu. Chociaż mam jedno "ale" do błysku z niebieską drobiną - moim zdaniem to jedyny cień, który nie pasuje do zestawienia w palecie.

Paleta cieni KOBO Midnight Wonders - kolejny drogeryjny hit!

Cienie wykonane są zgodnie z nową formułą i czuć to już przy pierwszym macnięciu - są jakby bardziej aksamitne, mniej suche po nałożeniu. Bardzo ładnie się rozcierają i ze sobą łączą. Są mega intensywne nawet na przypudrowanej powiece. Praca z nimi to bajka 😍

Obecnie na paletę KOBO Midnight Wonders jest promocja, więc jest to idealny moment na jej zakup. A czasu coraz mniej, bo jest to edycja limitowana 😉

A może masz ją już w swojej kolekcji? Lubisz cienie KOBO? :)


ZOBACZ TAKŻE:

  1. PALETA CIENI SENSIQUE LATE SUMMER HITEM JESIENI!
  2. EVELINE PRECISE BRUSH LINER - INNOWACYJNY EYELINER Z PĘDZELKIEM
  3. DIY DOMOWE SPA Z DYNIOWĄ MASECZKĄ NA 3 SPOSOBY

01 grudnia

Olejek z drzewa herbacianego kosmetykiem S.O.S!

Olejek z drzewa herbacianego kosmetykiem S.O.S!
Olejek z drzewa herbacianego to nie preparat do codziennego użytku, ale idealnie sprawdza się do zwalczania niepożądanych zmian skórnych. Gdy tylko pojawi się nieprzyjaciel, wystarczy potraktować go punktowo olejkiem z drzewa herbacianego i możemy być pewni, że zniknie po 2-3 dniach. Jakie właściwości odpowiadają za jego działanie?

Olejek z drzewa herbacianego kosmetykiem S.O.S!

Przede wszystkim posiada on właściwości antybakteryjne, przeciwzapalne i dezynfekujące. Dzięki tym właściwościom idealnie sprawdzi się w pielęgnacji skóry tłustej i trądzikowej. Reguluje pracę gruczołów łojowych bez wysuszenia skóry. Dzięki temu cera jest mniej tłusta i nie błyszczy się. 

Olejek z drzewa herbacianego kosmetykiem S.O.S!

Stosowanie preparatu jest bardzo proste. Można stosować go samodzielnie, punktowo. Nałożony w formie skoncentrowanej jest najbardziej skuteczny w leczeniu zmian. Innym zastosowaniem jest dodatek kilku kropli olejku z drzewa herbacianego do kosmetyków, aby wzmocnić ich działanie. Można także robić tzw. parówki z dodatkiem olejku. Dzięki temu skóra będzie odświeżona a pory oczyszczone.

Olejek z drzewa herbacianego kosmetykiem S.O.S!

Można także stosować olejek z drzewa herbacianego w leczeniu uciążliwego łupieżu i łojotokowego zapalenia skóry. Wystarczy dodać kilka kropli do szamponu do włosów i pozostawić go na skórze głowy przez ok. 2 minuty. Zniweluje to nieprzyjemne swędzenie oraz ograniczy wydzielanie sebum.

Olejek z drzewa herbacianego kosmetykiem S.O.S!

Olejek z drzewa herbacianego mimo wielu pozytywnych cech ma wadę, która nie dla każdego będzie wadą ;) Zapach. Jest specyficzny i mocno daje w nos. Kojarzy się z kamforą. Ja się do niego przyzwyczaiłam, ale nie każdy jest na tyle wyrozumiały. 

W poście przytoczyłam tylko kosmetyczne zastosowania olejku z drzewa herbacianego, ale jest ich o wiele więcej! Można leczyć nim grzybicę stóp czy dodawać go do prania. Opcji jest mnóstwo dlatego warto jeszcze lepiej zgłębić ten temat. 

Znasz olejek z drzewa herbacianego? Jakie są Twoje „awaryjne” kosmetyki? :)


ZOBACZ TAKŻE:

23 listopada

Paleta cieni Sensique Late Summer hitem jesieni!

Paleta cieni Sensique Late Summer hitem jesieni!
Na rynku kosmetycznym roi się od nowych palet cieni tak, że dosłownie nie wiadomo w co wsadzić łapki… Jedną z takich nowości jest paleta Sensique Late Summer. Tuż po wejściu na drogeryjne półki stała się dobrze rozpoznawalna w sieci. Zachwycała nie tylko jej neutralna kolorystyka, ale i piękne opakowanie z kwiatowym motywem. 

Paleta Sensique Late Summer hitem jesieni!!

Cena: 49,99 zł
Gramatura: 14 g

WIELKIE NADZIEJE JUŻ NA STARCIE... 

Paleta Sensique Late Summer hitem jesieni!!

Paleta cieni Sensique Late Summer wraz z dwunastoma cieniami została zaprojektowana przez znanego wizażystę Daniela Sobieśniewskiego. Już ta informacja dawała ogromne nadzieje na wysoką pigmentację i jakość cieni. Nadzieje zostały spełnione… 

NIE TAKA CHMURKA STRASZNA 

Paleta Sensique Late Summer hitem jesieni!!

Mocno napigmentowane cienie pozwalają z łatwością stworzyć chmurkę koloru za przystępną cenę. Dzięki kolorystyce można wyczarować zarówno dzienny, rozświetlony makijaż oka, jak i mocny, wieczorowy look. Jedynym słabym punktem palety, w moim odczuciu, jest fiolet. Mimo jego pięknego odcienia, może sprawiać drobne kłopoty podczas nakładania. Jednak jest to mankament, który można wybaczyć zważywszy na tak trudny w produkcji kolor. Zdecydowanie oszałamiającym cieniem jest błyszczące złotko (nr 8), które skradło moje serduszko. 

IDEALNA NA PODRÓŻ 

Paleta Sensique Late Summer hitem jesieni!!

Nie dość, że paleta jest świetna to doskonale sprawdzi się w podróży. Jasny beż oraz ciemny brąz, a także dodatek koloru, pozwoli oszczędzić miejsce w walizce. Ponadto paleta cieni posiada lusterko! Tylko pamiętajcie o ściągnięciu z niego folii ochronnej – w innym wypadku obraz w lustrze będzie wyglądał jak w tanim, zabawowym lusterku (lub w jednej z drogeryjnych palet cieni ;) ). 

Do palety cieni dodany jest aplikator oraz precyzyjny pędzelek. Osobiście nie mam powodu na nie narzekać. Aplikator wykorzystam do błyszczących się cieni a precyzyjny, syntetyczny pędzelek do zaznaczenia dolnej powieki czy podkreślenia trudniej dostępnych miejsc (jak np. wewnętrzny i zewnętrzny kącik oka).

PODSUMOWANIE 

Jak sami widzicie paleta jest zdecydowanie godna uwagi. Moim zdaniem paleta ma swój urok i warto mieć ją w swojej kolekcji :) Sprawdzi się nie tylko początkującym w makijażu, ale także wizażystom. 

Ja jestem na TAK! A Ty? :) 


ZOBACZ TAKŻE:

16 listopada

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką na 3 sposoby

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką na 3 sposoby
Maseczka z dyni DIY to idealna propozycja na domowe, jesienne SPA. Nawilża, odmładza, pomaga w walce z trądzikiem oraz zwalcza wolne rodniki. Oczyszcza skórę a także dodaje jej energii i blasku. Dziś przychodzę do Ciebie nie z jednym, nie z dwoma a z trzema przepisami na banalne w wykonaniu, domowe maseczki DIY z dyni! A każda z nich zawiera nie więcej niż trzy składniki...

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką, maseczka z dyni

Przed nałożeniem każdej z maseczek należy dokładnie oczyścić twarz. Pozwoli to szybciej i skuteczniej wniknąć aktywnym składnikom wgłąb skóry.

MASECZKA Z DYNI DIY - WERSJA PODSTAWOWA 

DLA KAŻDEGO TYPU SKÓRY

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką, maseczka z dyni i miodu

  • 3 łyżki miąższu z dyni
  • 1 płaska łyżeczka miodu

Aby przygotować wersję podstawową wystarczy zbledować dynię lub zetrzeć ją na drobnych oczkach i zmieszać z miodem. Powstałą maseczkę nakładamy na 15 minut i spłukujemy ciepłą wodą.

Dynia świetnie pobudza szarą i zmęczoną cerę. Jednocześnie zawiera cynk, który pomoże uporać się z drobnymi niedoskonałościami cery. 

Miód ma właściwości bakteriobójcze, przyspiesza gojenie się ran i pomaga zapobiegać powstawaniu blizn. Ponadto świetnie nawilża i łagodzi podrażnienia. 

OCZYSZCZAJĄCO - NAWILŻAJĄCA MASECZKA Z DYNI
CERA MIESZANA I PRZETŁUSZCZAJĄCA SIĘ

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką, maseczka z dyni, jabłka i miodu

  • połowa zielonego jabłka
  • 50 g miąższu z dyni
  • łyżeczka miodu

Sposób przygotowania jest równie banalny jak w przypadku wersji podstawowej. Składniki rozdrabniamy/blendujemy a powstałą masę nakładamy na twarz na 15 minut. Całość spłukujemy ciepłą wodą.

Jabłko zawiera kwasy AHA, które lekko złuszczają skórę i odświeżają ją. Ze względu na zawartośc witaminy C, jabłko jest doskonałym zmiataczem wolnych rodników - a co za tym idzie działa przeciwstarzeniowo. Ponadto ma właściwości wiążące wodę, a więc przyczynia się do odpowiedniego nawilżenia warstwy rogowej skóry.

MASECZKA Z PESTEK DYNI 

Z JOGURTEM NATURALNYM 

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką, maseczka z pestek dyni i jogurtu naturalnego
  • garść pestek dyni
  • łyżeczka jogurtu naturalnego

Pestki dyni należy rozdrobnić/zblendować i dodać do nich jogurt naturalny w celu otrzymania gęstej masy. I to wszystko. Maseczka jest gotowa. Teraz wystarczy nałożyć ją na całą twarz lub punktowo na niedoskonałości i zmyć letnią wodą po 15-20 minutach.

Pestki dyni zawierają skwalen, który jest nienasyconym węglowodorem tworzącym płaszcz lipidowy skóry. Działa on także przeciwutleniająco wiążąc wolne rodniki.

Proteiny mleczne zawarte w jogurcie naturalnym doskonale zmiękczają naskórek sprawiając, że skóra jest gładka i elastyczna. Ponadto ten niepozorny składnik pobudza skórę do odnowy i regeneruje ją.

MASECZKI Z DYNI NIE TYLKO NA PIĘKNĄ CERĘ

DIY Domowe SPA z dyniową maseczką, maseczka z dyni

Maseczki z dyni sprawdzą się także na włosy. Skład jest ten sam, wykonanie to samo... Różnią się zastosowaniem. Zamiast nakładać je na twarz, zastosuj maseczki na włosy. Zaaplikuj je na 15-20 minut a następnie spłucz dokładnie ciepłą wodą.

Gładkie i zadbane usta jesienią to nic prostszego! Dodatek cukru i oleju kokosowego do maseczki z dyni przemieni ją w jesienny peeling do ust. 

PRÓBA ALERGICZNA MILE WIDZIANA!

Ze względu na naturalne składniki, maseczka może wywoływać alergie! Z tego powodu warto wykonać próbę przed nałożeniem na całą twarz. Nałóż odrobinę maseczki na nadgarstku lub za uchem. Jeśli po kilki minutach nie wystąpią reakcje alergiczne (pieczenie, swędzenie, podrażnienie skóry itp.), spokojnie możesz zastosować maseczkę.

To wszystko co dla Ciebie na dzisiaj przygotowałam. 

Dasz się ponieść domowej fantazji SPA? Wykorzystasz któryś z przepisów? :)


ZOBACZ TAKŻE:

  1. JESZCZE WIĘCEJ KOSMETYKÓW/INSPIRACJI DIY
  2. NAGA PRAWDA O PĘDZLACH HAKURO
  3. TESTUJEMY ORIENTANA KREM Z ŻEŃ-SZENIEM INDYJSKIM


08 listopada

Eveline Precise Brush Liner - innowacyjny eyeliner z pędzelkiem

Eveline Precise Brush Liner - innowacyjny eyeliner z pędzelkiem
Eyeliner… Jedni mają swojego faworyta, którego nie odstępują na krok, inni wciąż poszukują ideału. Eyeliner Eveline Precise Brush Liner wstrząsnął medialnym światem beauty, jako idealna propozycja wśród tanich eyelinerów. Stał się ulubieńcem wielu instagramowiczek. Czy urzekł także i moje wyrafinowane, krytyczne serduszko?

Eveline Precise Brush Liner - innowacyjny eyeliner z pędzelkiem

Cena: 18,99 zł
Gramatura: 2g 
 

ZŁOTA INNOWACJA 

Czarno-złote opakowanie produktu kojarzy się lekko ekskluzywnie. Złote zdobienia są trwałe, nie ścierają się - co oczywiście jest na plus. Można też zauważyć, że opakowanie jest nieco krótsze niż standardowe eyelinery w pisaku. 

Innowacyjność eyelinera Eveline polega nie tyle na kosmetyku, co na sposobie jego aplikacji. Otóż aplikatorem jest pędzel, który ma pomóc nam uzyskać cienką, precyzyjną linię. 

PRZED UŻYCIEM WSTRZĄSNĄĆ!

Eveline Precise Brush Liner - innowacyjny eyeliner z pędzelkiem

Producent proponuje, aby przed użyciem produktu wstrząsnąć nim w celu wymieszania zawartości. I faktycznie podczas potrząsania można usłyszeć kuleczkę poruszającą się wewnątrz opakowania. A co z aplikacją? Trzeba przyznać, że tym eyelinerem bez trudu można uzyskać precyzyjną, czarną kreskę oraz ostro zakończoną jaskółkę. Niestety trwałość eyelinera już mnie tak nie zachwyca. Rysując cienką kreskę od wewnętrznego kącika można zaobserwować, że rozpływa się ona w załamania skóry. Był to kubeł zimnej wody po wcześniejszych oczekiwaniach względem eyelinera Eveline. 

Eveline Precise Brush Liner - innowacyjny eyeliner z pędzelkiem

Informacja na opakowaniu głosi 24h trwałość kosmetyku. Hmmm… Myślę, że osoby z łzawiącymi oczami także będą miały z nim problem, bo niestety, ale… kosmetyk nie jest tak trwały, jak wykazywały testy na czystej skórze. Ponadto lubi ścierać się w załamaniu powieki tuż przed jaskółką.

NIE TAKIE RÓŻOWE PODSUMOWANIE 

Mimo wielkich nadziei eyeliner Eveline Precise Brush Liner okazał się wielkim rozczarowaniem. Jak widać precyzja to nie wszystko. Moim zdaniem formuła tego produktu nadaje się do poprawy, bo nie można tutaj mówić o 24h trwałości. Sam zamysł pędzelkowej końcówki i jej jakość bardzo mi się podobają. 

Kolejny eyeliner nie pobił w starciu mojego ulubieńca, o którym pisałam TUTAJ. Eyeliner oczywiście zużyję, ale nie zagości on raczej na moich większych wyjściach, a na instagramowych i codziennych makijażach. 


Tak swoją drogą… Jeśli macie ochotę podpatrzeć któryś z moich makijaży – zapraszam na MÓJ INSTAGRAM :) 


ZOBACZ TAKŻE:

04 listopada

Lovely Miss Lily - fioletowe nude szaleństwo

Lovely Miss Lily - fioletowe nude szaleństwo
Paleta Lovely Miss Lily trafiła w moje łapki! Mam wrażenie, że ten produkt o lekkim, dziewczęcym dizajnie, mimo niskiej ceny i przyjaznej kolorystyki, nie wstrząsnął kosmetycznym światkiem. Kolorystyka nasuwa pewne porównania, opakowanie - krytykę… Czy paleta cieni jest warta uwagi? 

Lovely Miss Lily - fioletowe nude szaleństwo, paleta cieni

Cena: 30,99 zł 
Gramatura: 13 g 

POWRÓT DO DZIECIŃSTWA 

Wiele opinii w internecie, naprawdę sporo, wskazywało na to, że opakowanie cieni jest… dziecinne. I może uznacie mnie teraz za dziecinną, ale mi osobiście dizajn palety przypadł do gustu. Jest minimalistyczne, a główną rolę odgrywa tutaj kolor. I faktycznie, można uznać je za nieco tandetne jeśli chodzi o użytkowanie, jednak moim zdaniem jest miłe dla oka. Dodatkowo przezroczysty front ukazuje zawartość – cienie z tłoczeniami, które również mogą pełnić rolę ozdoby samej palety.


BASIC Z NUTKĄ SZALEŃSTWA 

Lovely Miss Lily - fioletowe nude szaleństwo, paleta cieni

Stonowana kolorystyka z nutką fioletowego szaleństwa pozwoli wykazać się naszej wyobraźni. Do wyboru mamy mat, błysk a nawet mat z drobinami tworzący na oku satynę (no chyba, że się mylę i jest to brokat z błyszczących cieni...). Chcesz wyczarować delikatny, rozświetlający dzienniaczek? Nie ma problemu! Stonowane brązy i rozświetlający, delikatny róż Ci w tym pomogą. Wybierasz się na wieczorne wyjście i chcesz się zainspirować? I z tym paleta Lovely Miss Lily sobie poradzi! 

Połączenie kolorystyczne palety z uporem porównywane jest do, chyba już kultowej, ABH Norvina. Muszę przyznać, że może być w tym sporo racji, jednak nie będę się nad tym rozwodzić. Przynajmniej opakowanie znacznie odbiega od „pierwowzoru” - tym razem Lovely znacznie mniej się zasugerowało niż w ich potrójnej nowości ;) 

W opakowaniu nie ma nazw cieni oraz aplikatora, na który i tak zapewne wszyscy by narzekali...


MIMO WSZYSTKO VICTORIA 

Lovely Miss Lily - fioletowe nude szaleństwo, paleta cieni

Praca z cieniami jest bardzo przyjemna. Ładnie się rozcierają i dobrze ze sobą łączą. Błyskiem możemy uzyskać delikatny, dzienny efekt, ale także idealne dopełnienie wieczorowego makijażu, kiedy nałożymy je na mokrą bazę. Nie tworzą plam, nie znikają przy pracy z pędzlem. Lekko się pylą przy nabieraniu na pędzel, chociaż nie jest to zbyt uciążliwe. 

Makijaż dzienny wykonany tą paletą możesz zobaczyć na MOIM INSTAGRAMIE


PODSUMOWANIE 

Paleta cieni Lovely Miss Lily daje mnóstwo możliwości w bardzo niskiej cenie. Ogromnie upodobałam ją sobie do dziennych makijaży. Za tak niewygórowaną kwotę zdecydowanie warto ją zakupić. Nie tylko posłuży nam do stworzenia pięknego, estetycznego makijażu, ale także da możliwość przekonania się do fioletu na oku :)


ZOBACZ TAKŻE:


  1. ZESTAW 5 CIENI DO POWIEK MIYO - CZY SIĘGNĘ PO NIE PONOWNIE?
  2. DIY KREM POD OCZY ZRÓB TO SAM
  3. ISANA LEMON TASTE - CYTRYNOWA PIANKA DO MYCIA CIAŁA

02 listopada

Cynamonowy bronzer Bell bronze&contour powder

Cynamonowy bronzer Bell bronze&contour powder
Jest! Udało się! Oto i mnie przypadł zaszczyt przetestowania bronzera z Bell bronze&contour powder. Zakupiłam go jeszcze przed wysypem pozytywnych recenzji i byłam niezmiernie dumna z tego wyczynu. I teraz uwaga – SPOILER! I mnie świetnie się sprawdził! W dalszej części piszę o tym z jakiego powodu tak umiłowałam sobie ten bronzer :)


Cynamonowy bronzer Bell bronze&contour powder Biedronka

Cena: 13,49 zł


Składniki: Talc, Ethylhexyl Palmitate, Nylon-12, Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Kaolin, Magnesium Stearate, Parfum (Fragrance), Isoceteth-10, Jojoba Esters, Ethylhexylglycerin, Silica, Phenoxyethanol, CI 77007 (Ultramarines), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 77891 (Titanium Dioxide)


NIE OD RAZU KRAKÓW ZBUDOWANO

Cynamonowy bronzer Bell bronze&contour powder Biedronka

Nie można powiedzieć, że opakowanie jest tandetne… Jest wykonane z przeźroczystego plastiku. Piękny złoty nadruk najprawdopodobniej będzie się ścierał – chociaż póki co na to się nie zapowiada. Łatwo się otwiera, ale nie na tyle żeby pobrudzić wnętrze torebki. Sprawia wrażenie całkiem solidnego – jak jest naprawdę okaże się z czasem. Myślę, że jak na tak tani produkt nie ma co narzekać na formę w jakiej podany jest bronzer. Opakowanie jeszcze lepszej jakości z pewnością miałoby wpływ na cenę kosmetyku.

BRONZER SŁOŃCEM POZŁACANY

Cynamonowy bronzer Bell bronze&contour powder Biedronka

Sam produkt to idealne połączenie neutralnego odcienia brązu z lekkim dodatkiem ciepłych promieni słońca. Idealnie podkreśli pozostałości letniej opalenizny. Wbrew pozorom ma lekko satynowe wykończenie (a nie matowe), co można zaobserwować na swatchu. Mimo to na próżno doszukiwać się w nim rozświetlających drobin.

To co zdecydowanie pozytywnie mnie zaskoczyło to zapach. Piękny, otulający zapach cynamonu. Perfekcyjny na jesienne makijaże w ulubionym, cieplutkim swetrze.

Jeśli chodzi o pracę z cynamonowym bronzerem z Bell to nie mam żadnych zastrzeżeń. Kosmetyk jest bardzo dobrze napigmentowany, nie robi plam i bardzo ładnie się rozciera.

WSZYSTKO CO DOBRE SZYBKO SIĘ KOŃCZY

Podsumowując kosmetyk zdecydowanie jest wart uwagi. Stał się moim ulubieńcem. Używam go solo, używam go w duecie po chłodniejszym gagatku… Genialnie radzi sobie zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym.

Niestety, tak jak wiele świetnych kosmetyków, pochodzi z serii limitowanej. Ale spokojnie! Pielęgnujcie silną wolę i nie róbcie zapasów! W końcu jest jeszcze tyle nieodkrytych kosmetyków, na które czekamy my i… nasza toaletka ;)

ZOBACZ TAKŻE:

26 września

Rozświetlacz Bell "Mystic Glow" - tym razem bez rewelacji?

Rozświetlacz Bell "Mystic Glow" - tym razem bez rewelacji?
Błysk rozświetlacza stał się nieodłącznym elementem makijażu zarówno wieczorowego jak i dziennego... Na rynku kosmetycznym mamy szeroki wybór rozświetlaczy. Wciąż poszukujemy nowych wykończeń, efektów i formuł... Mimo wielu egzemplarzy w kosmetyczce, wciąż sięgamy po nowe. Tak było i ze mną. Zobaczyłam rozświetlacz Bell Mystic Glow i mimo, że wiedziałam, że nie potrzebuję kolejnego świecidełka - trafił on do mojego zakupowego koszyka... Czy i tym razem jest się nad czym zachwycać?

Rozświetlacz Bell "Mystic Glow" - tym razem bez rewelacji?

Kolor: 01 Luminous spirit
Gramatura: brak informacji
Cena: 9,99 zł

Skład: talc, mica, caprylic/capric triglyceride, pentaerythrityl tatraisostearate, polybutene, tin oxide, ethylhexylglycerin, phenoxyethanol, Cl 77491, Cl77492, Cl 77499 (iron oxides), Cl 77891 (titanum dioxide).

Opakowanie

Kosmetyk zamknięty jest w solidnym, plastikowym opakowaniu w kolorze rose gold. Przeźroczyste wieczko ozdobione jest srebrnymi nadrukami. Mały, poręczny produkt idealnie nadaje się do podróżnej kosmetyczki. Sam rozświetlacz posiada tłoczenie, które (z niewiadomych dla mnie powodów) przywodzi mi na myśl morskie fale...

A co z produktem?

Rozświetlacz Bell "Mystic Glow" - tym razem bez rewelacji?

Kosmetyk ma piękny złoty odcień, który idealnie podkreśli opaleniznę. Zeswatchowany rozświetlacz daje całkiem intensywną, "mokrą" taflę, co niestety już nie tak łatwo odwzorować na twarzy. Po nałożeniu pędzlem uzyskujemy delikatny błysk, który idealnie nada się do makijażu dziennego (tzw. makeup no makeup). Dla wzmocnienia efektu można nałożyć kilka warstw, ale i tak nie będzie to efekt tafli uzyskany przy swatchowaniu... Mimo to lubię używać rozświetlacza Bell Mystic Glow do dziennego makijażu - w wieczorowym mieszam go z moim ulubieńcem z My secret :)

A czy Ty skusiłaś się na rozświetlacz Bell Mystic Glow? Koniecznie daj znać o swoim ulubieńcu w tej kategorii! :D

ZOBACZ TAKŻE:



20 września

Podkład Max Factor Facefinity 3w1 - ciemnieje w pomarańcz, więc dlaczego go zostawiłam?

Podkład Max Factor Facefinity 3w1 - ciemnieje w pomarańcz, więc dlaczego go zostawiłam?
Podkład Max Factor FACEFINITY to połączenie trzech właściwości: bazy, podkładu oraz korektora… Kolejny kosmetyk 3w1, który ma być fenomenem wśród konkurencji. Czy tym razem się uda?

Podkład Max Factor Facefinity 3w1 - ciemnieje w pomarańcz, więc dlaczego go zostawiłam?

Pojemność: 30ml
Cena: 60,79 zł

Skład: Aqua, Cyclopenta Siloxane, Propylene Glycol, Talc, Dimethicone, Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid, aluminium starchoctenylsuccinate, Sodium Chloride, PEG/PPG-18/18 di methicone, PVP, Benzylalcohol, Phenoxyethanol, Sodium Hydroxide, Ethylene/ Methacrylate Copolymer, Trihydroxystearin, Arachidyl Behenate, Methicone, Silica, Sodium Benzoate, Synthetic Wax, Cetyl PEG/ PPG-10/1 Dimethicone, HexylLaurate, Polyglyceryl-4 Isostearate, Isopropyl Titanium Triisostearate, Ethylene Brassylate, Polyethylene, Titanium Dioxide, Iron Oxide (CI 77491)

Podkład Max Factor Facefinity 3w1 - ciemnieje w pomarańcz, więc dlaczego go zostawiłam?

Podkład zamknięty jest w szklanej, eleganckiej buteleczce z pompką. Opakowanie jest solidnie wykonane, co widać już na pierwszy rzut oka. To co mi się podoba to pompka, która posiada blokadę. Dzięki temu nie musimy obawiać się, że ubrudzimy się przez przypadkowe jej naciśnięcie :)

Muszę przyznać, że formuła kosmetyku bardzo mi odpowiada! Gęsta konsystencja zapewnia dobre krycie, a spf 20 chroni skórę przed promieniami słońca.

Podkład po nałożeniu wygląda na przypudrowany (w ogóle się nie błyszczy) co jest ogromnym plusem. Ja i tak minimalnie omiatam go pudrem, ale... ogromnym zaskoczeniem było dla mnie, gdy mój makijaż przetrwał cały dzień bez poprawek i błyszczenia się! Tego jeszcze u mnie nie było. Za to ten podkład uwielbiam 😍

Podkład Max Factor Facefinity 3w1 - ciemnieje w pomarańcz, więc dlaczego go zostawiłam?

Niestety podkład ma jeden mankament… Na mojej twarzy ciemnieje i to niestety w pomarańcz. Jednak i z tym można sobie poradzić. Jak się okazuje, wystarczy dodać odrobinkę niebieskiego cienia dla zneutralizowania pomarańczowego odcienia i lekko rozjaśnić podkład… Jest z tym trochę zachodu, ale dzięki temu produkt nie wyląduje w koszu :)

Poza tym, dla tego jak się świetnie u mnie sprawuje, jestem w stanie poświęcić mu trochę więcej czasu przed nałożeniem ;)

A Wy znacie ten podkład? Jak się u Was sprawdził? :*

ZOBACZ TAKŻE:
  1. TRZY MASKI-ESENCJE OD ORIENTANA - POTRÓJNE ZASKOCZENIE
  2. TESTUJEMY SEPHORA ULTRA DELIKATNY ŻEL MICELARNY DO DEMAKIJAŻU 
  3. MÓJ SPOSÓB UTRWALANIA BRWI

09 września

Zestaw 5 cieni do powiek Miyo - czy sięgnę po nie ponownie?

Zestaw 5 cieni do powiek Miyo - czy sięgnę po nie ponownie?
Znam już kilka tanich i świetnych jakościowo cieni jak np. moje ulubione KOBO czy mysecret, ale gdy tylko dotknęłam cieni Miyo i je zeswatchowałam to dosłownie opadła mi szczena! 😮 

Zestaw 5 cieni Miyo - czy sięgnę po nie ponownie? five points palette nr 17 welcome to miami

Gramatura: 6,5 g
Cena: 15,99 zł

Prezentowana przeze mnie paleta to seria "five points palette" (nr 17: welcome to miami). Idealne kolory na letnią przygodę w tropikach! Chociaż i w jesienny wieczór nas nie zawiedzie ;)
Opakowanie wykonane z plastiku jest solidne i poręczne jeśli chcemy zabrać je ze sobą w podróż :) Mocne zamknięcie gwarantuje, że cienie nie rozsypią się w kosmetyczce.

Jeśli chodzi o sam produkt... Cienie są cuudoownee! Mocno napigmentowane kolory bosko się ze sobą łączą!  Podczas aplikacji mogą lekko się osypywać, ale zupełnie mi to nie przeszkadza... 

Zestaw 5 cieni Miyo - czy sięgnę po nie ponownie? five points palette nr 17 welcome to miami

Cienie ładnie się rozcierają w chmurkę. Formuła matów nie jest sucha, a cienie błyszczące są miękkie jak masełko. Bardzo dobrze mi się z nimi pracuje.
Jestem zachwycona jakością tych cieni i ich ceną! Dobra robota Miyo! :)

Często słyszę, że ktoś poszukuje dobrze napigmentowanej żółci... Szukasz i Ty? Ta z Miyo jest super napigmentowana - ja ją uwielbiam :D

A Wy znacie już cienie Miyo? Przyznaję, że ja długo zwlekałam z ich zakupem, ale już to naprawiłam ;)

Wykonałam nimi ostatni wrzucony makijaż na Instagramie... Zapraszam 😊

ZOBACZ TAKŻE:
  1. PALETY CIENI - POZOSTAŁE RECENZJE
  2. TOŁPA ŁAGODNY ŻEL DO MYCIA TWARZY I OCZU - RECENZJA
  3. ISANA LEMON TASTE - CYTRYNOWA PIANKA DO MYCIA TWARZY

30 sierpnia

Wibo #WIBOmood najpopularniejszym pudrem ostatnich miesięcy! Czy warto?

Wibo #WIBOmood najpopularniejszym pudrem ostatnich miesięcy! Czy warto?
Pierwsze recenzje pudru transparentnego Wibo #WIBOmood okrzyknęły kosmetyk hitem, po czym błyskawicznie zniknął on z drogeryjnej półki... Miałam to szczęście, że udało mi się kupić go na jednej ze słynnych promocji, dzięki czemu mogłam przetestować produkt w niższej cenie. Estetyczne opakowanie i piękny zapach mnie zachwyciły, ale czy puder jest warty zakupu?

Wibo #WIBOmood najpopularniejszym pudrem ostatnich miesięcy! Czy warto?

Gramatura: 14g
Cena: 29,99 zł

I tak. Wiem, że zapewne jestem ostatnią osobą, która bierze się za jego recenzję... Niemniej jednak produkt wciąż jest dostępny i można go dorwać przy odrobinie szczęścia :)

Transparentny puder #WIBOmood  przeznaczony jest do wykonania makijażu techniką bakingu. Ja stosowałam go tak jak tradycyjnego pudru i pod tym kątem będę go oceniać.

OPAKOWANIE
Kosmetyk zamknięty jest w kwadratowym opakowaniu z przyjemną dla oka szatą graficzną (ja ją uwielbiam!). Na odwrocie pojemnika podano instrukcję wykonania bakingu, co według mnie było świetnym pomysłem - w końcu niekoniecznie każdy zna tą metodę. Po otwarciu opakowania znajduje się kolejne zabezpieczenie w postaci plastikowej "zatyczki", pod którą znajduję się bardzo drobna, materiałowa siateczka. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie chroniące przed rozsypaniem produktu. Wraz z zamknięciem opakowania można wyczuć delikatne kliknięcie, co upewnia nas, że słoiczek jest dokręcony i nie otworzy się.

PRODUKT
Puder #WIBOmood ma postać bardzo drobnego proszku - w życiu nie miałam tak drobno zmielonego pudru sypkiego! Podczas użytkowania go towarzyszy nam intensywny, słodki aromat mocno zbliżony do zapachu budyniu waniliowego. Jedni go uwielbiają, inni nienawidzą. Przyznaję, że i mnie czasem przeszkadza przy nakładaniu - mógłby być mniej wyczuwalny. Lekko żółty odcień kosmetyku, mimo transparentności, może niwelować różowe tony podkładu.

Wibo #WIBOmood najpopularniejszym pudrem ostatnich miesięcy! Czy warto?

DZIAŁANIE
Mam cerę mieszaną i u mnie puder Wibo #WIBOmood sprawdza się świetnie! Bardzo ładnie matuje i wygładza skórę. W połączeniu z podkładem Max Factor FACE FINITY 3in1 jest bezbłędny - po raz pierwszy zdarzyło mi się nie robić poprawek makijażu przez wiele godzin :) Ponadto puder delikatnie rozjaśnia czego porządamy przy metodzie bakingu... U mnie sprawdza się również pod oczy.

PODSUMOWANIE
Wielokrotnie słyszałam porównania do pudru z Huda Beauty i jak się okazuje porównywane było nie tylko opakowanie... Nie mam możliwości ocenić podobieństwa, jednak wiem, że puder transparentny Wibo #WIBOmood jest moim hitem! Mocno walczę z tym, żeby nie sięgnąć po kolejne opakowanie "na zapas" ;) Mam nadzieję, że pozostanie na stałe w asortymencie marki Wibo.

A jaki jest Twój hitowy puder? Daj znać w komentarzu! :D


ZOBACZ TAKŻE:


14 sierpnia

I Heart Revolution Nudes - nowe znaczy lepsze?

I Heart Revolution Nudes - nowe znaczy lepsze?
Makeup Revolution coraz bardziej znane jest z różnorodnej jakości cieni, czym skutecznie zniechęciło mnie do śledzenia ich nowości kosmetycznych... Dzisiaj jednak na tapetę weźmiemy znaną już paletę Nudes z nowszej serii słynnych czekoladek (z wypisanymi nazwami). Czy jakość cieni okaże się lepsza niż w jej poprzedniczce, z którą miałam już okazję się zaznajomić (Chocolate Elixir)? Sprawdźmy to!

I Heart Revolution Nudes - nowe znaczy lepsze?

W palecie cieni Nudes nie znajdziemy szalenie kolorowych propozycji na co oczywiście wskazuje jej nazwa. Spokojne odcienie neutralnych (a nawet lekko ciepłych) brązów i różanych tonów pozwolą wykonać zarówno delikatny makijaż dzienny jak i klasyczny, wieczorowy makijaż w brązach.
Miejsce na pędzelek zostało zastąpione nazwami cieni - niestety napisy się ścierają... Niezmiennie duże lustro z powodzeniem ułatwia wykonywanie makijażu, co wciąż jest ogromną zaletą tych palet.

I Heart Revolution Nudes - nowe znaczy lepsze?

W pierwszym rzędzie królują ciemniejsze odcienie brązu. Jednymi z ciekawszych są:

  • Bare it all - ciepły, rudy brąz
  • Stripped down - miedziany brąz z dodatkiem różu, w formule metalicznej
  • Pillow talk - czysta miedź

I Heart Revolution Nudes - nowe znaczy lepsze?

Drugi rząd to typowo dzienne kolory i z tego zestawienia pochodzą moi ulubieńcy tej palety:

  • In the nude - szampańskie złoto idealne do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka
  • Birthday suit - delikatny, przybrudzony i lekko landrynkowy róż; jedyny akcent kolorystyczny palety
  • In the buff - jasny, herbaciany róż; idealny na co dzień

I Heart Revolution Nudes - nowe znaczy lepsze?

Ostatni rząd to ponownie w głównej mierze brązy... Wyjątkami są:

  • Au naturel - ciemna oberżyna; trudna w pracy - podczas rozcierania traci pigment, lubi robić plamy
  • Skimpy - klasyczny beż
  • After dark - ciemniejsza wersja herbacianego różu

PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE

W porównaniu z paletą Chocolate Elixir cienie mają lepszą formułę - są mniej suche i łatwiej się rozcierają, ale nie są to ogromne różnice. 
To co mi się nie podoba w palecie Nudes to zestawienie podobnych odcieni przez co często na oku tworzy się plama w jednym kolorze. Dla przykładu: 
  • Candlelit to praktycznie ten sam kolor co Stripped down - jest minimalnie jaśniejszy i daje jakby bardziej płaski efekt błysku. 
  • Z kolei In the buff oraz After dark na oku wyglądają zupełnie podobnie... 
  • Tak samo jak In the sheets i Brazen. 
Za zbędny uważam także cień Flustered - żółtawą biel ze złotą drobiną, ale to już może być kwestią sporną. No słabo to wygląda moim zdaniem.

Czy zakupiłabym tą paletę ponownie? Mimo, że dosyć często zdarza mi się jej używać przy szybkich dziennych makijażach, to raczej nie zakupiłabym jej ponownie... Wolałabym raczej dołożyć kilka złotych i zakupić coś z wyższej półki cenowej a o lepszej jakości cieni :)

A co Ty o tym myślisz? Kupiłabyś tą paletę cieni? :)


ZOBACZ TAKŻE:

23 lipca

Pędzle Beili z AliExpress za mniej niż 5 złotych! Okazały się hitem?

Pędzle Beili z AliExpress za mniej niż 5 złotych! Okazały się hitem?
Pędzle Beili z AliExpress niejednokrotnie kusiły mnie ceną, ale dzielnie z tym walczyłam. Aż któregoś razu słabość wygrała i postanowiłam wziąć kilka sztuk na próbę. Czekałam, czekałam i czekałam... W końcu do moich drzwi dotarła mała, niepozorna paczuszka z wyczekiwanymi pędzlami. To co od razu rzuciło mi się w oczy (i o czym już trochę wcześniej czytałam) to to, że do złudzenia przypominają kolekcję Zoevy Rose Golden. Różnią się jedynie nadrukami. A jak z jakością?

Pędzle Beili z AliExpress za mniej niż 5 złotych! Okazały się hitem?

Pędzle mają jasne trzonki, kolorystycznie wręcz odpowiadające tym z Zoevy, oraz skuwkę w barwie różowego złota. Na uchwycie mają wybite logo oraz odpowiadający im numer. Są bardzo lekkie.

Producent zapewnia, że włosie jest naturalne - z kozy. Ale czy za taką kwotę możemy dostać pędzel z naturalnego włosia? Jak widać według "my friendów" tak ;) Podczas makijażu nie zaznamy drapania czy podrażnienia przez włoski, ale nie jest to najdelikatniejsze włosie z jakim miałam do czynienia. Pędzle ładnie rozcierają cienie i wygodnie się z nimi pracuje. Po umyciu nie odkształcają się. Niestety można dopatrzeć się pojedynczych, odstających włosków...

Pędzle Beili z AliExpress za mniej niż 5 złotych! Okazały się hitem?

nr 221 - puchacz do rozcierania cieni (4,65 zł) (LINK do pędzla)
nr 230 - kuleczkowy pędzel idealny do przyciemnienia zewnętrznego kącika lub do makijażu dolnej powieki (4,54 zł)
nr 228 - kolejny puchacz, jednak o delikatnie dłuższym włosiu i bardziej "rozczapierzonym" (5 zł) (LINK do pędzla)

Czy dorównują słynnym Zoeva? Różnica cenowa może sugerować, że nie. I jest to całkiem prawdopodobny scenariusz (niestety nie miałam okazji testować oryginałów). Za to z mojego doświadczenia zauważyłam, że pędzle Beili spokojnie mogą stawić czoła marce Hakuro.

Pędzle Beili z AliExpress za mniej niż 5 złotych! Okazały się hitem?

Pędzle za pięć złotych stały się moim nieodłącznym towarzyszem podczas robienia makijażu. Za tak niską kwotę okazały się hitem! Jednak wiem, że na Aliexpress można zdobyć pędzle jeszcze lepszej jakości! A o tym już wkrótce ;)
Z pewnością sprawdzą się u początkujących oraz mniej wymagających pań :)

A jakich pędzli Ty używasz? Poszerzysz swoją kolekcję o pędzle Beili? :)

Copyright © 2016 Concordiaa , Blogger