Musujące kule do kąpieli już jakiś czas temu zawładnęły rynkiem kosmetycznym. Budzące fascynację musowaniem przy rozpuszczaniu oraz swoimi dobroczynnymi dla skóry właściwościami znane są każdemu, kto w jakikolwiek sposób interesuje się kosmetycznym światkiem. Kiedy produkt został już dobrze poznany zaczęły ukazywać się liczne przepisy na kule DIY. W tym poście pokażę Ci jak zrobić je w domowym zaciszu. Dzięki temu uzyskasz produkt tańszy, ale o lepszym składzie i dostarczysz sobie zabawy przy jego tworzeniu.
Do wykonania kul będziesz potrzebować:
- 480 gram Sody oczyszczonej (wodorowęglanu sodu),
- 240 gram kwasku cytrynowego,
- 40 gram gorzkiego kakao,
- 1 łyżkę (15 ml) oleju kokosowego,
- 50 ml olejku awokado,
- 100 ml masła shea,
- kilka kropel witaminy E (ok. 5),
- 2 łyżeczki afrykańskiej glinki brązowej TFAL (opcjonalnie),
- 2 łyżeczki francuskiej glinka zielona (opcjonalnie).
Z Powyższych składników wykonałam dwie wersje kul. Jedną czekoladową a drugą z olejkiem awokado.
WYKONANIE
Suche składniki (soda oraz kwasek cytrynowy) dokładnie ze sobą mieszam i rozdzielam na dwie równe części:
I część - wersja czekoladowa
Do suchych składników dodaję kakao i brązową glinkę po czym mieszam je ze sobą. Następnie dokładam 50 ml masła shea oraz pół łyżki oleju kokosowego, 25 ml olejku awokado i kilka kropel witaminy E (ok. 5). Pokusiłam się też o sporą łyżkę masła kakaowego z Ziai, ale był to jedynie mój kaprys ;) Całość dokładnie mieszam łyżką ruchami ugniatająco-rozcierającymi. Nie należy jednak robić tego zbyt długo, aby powstała masa nie ogrzała się (a co za tym idzie - nie zaczęła "pracować").
Otrzymana masa powinna mieć konsystencję mokrego piasku - nie powinna być zbyt sypka, ale też nie na tyle mokra, aby z utworzonych kul sączył się płyn.
Na spód formy kładę pokruszoną czekoladę, zasypuję ją masą, dokładnie ubijam i odstawiam do wyschnięcia w chłodne miejsce.
Do uformowania kuli używam plastikowej, okrągłej foremki składającej się z dwóch półkul. Nie jest ona jednak konieczna. Z powodzeniem można użyć foremek do muffinek czy kostek lodu (koniecznie silikonowe - ułatwi to ich wyciąganie).
II część - wersja z olejkiem awokado
Analogicznie jak w pierwszym przypadku do suchej mieszanki (soda + kwasek) dodaję zieloną glinkę, 50 ml masła shea oraz pół łyżki oleju kokosowego. Dolewam także olej awokado oraz kilka kropel witaminy E. Jak można się domyślić, kolejnym krokiem jest wymieszanie składników. Na spód foremki kładę kilka listków zielonej herbaty, zasypuję masą, ubijam i odkładam do wyschnięcia.
WŁAŚCIWOŚCI SKŁADNIKÓW
Soda zapewnia nam, że kąpiel będzie detoksykująca. Dodatkowo kwasek cytrynowy złuszczy i poprawi koloryt suchej skóry z zaburzeniami rogowacenia, przebarwieniami oraz zapewni odpowiednią pielęgnację skóry tłustej i łojotokowej. Kakao to składnik, który działa przeciw-utleniająco, zmiękczająco i nawilżająco. Dodatkowo uelastycznia i odżywia skórę oraz zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się.
Masło shea doskonale regeneruje i odżywia skórę, dzięki czemu sprzyja szybszemu gojeniu się ran. Jest bogatym źródłem witamin A i E, które odpowiadają m. in. za opóźnianie procesów starzenia się skóry i jej ochronę przed wolnymi rodnikami. Ponadto skutecznie zabezpiecza skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi (mrozem, chłodem, słońcem i wiatrem), a dodatkowo posiada właściwości łagodzące podrażnienia. Warto dodać, że nie uczula i dodatkowo łagodzi zmiany alergiczne (wysypki, świąd, pieczenie).
Olej kokosowy, to bogate źródło kwasu laurynowego. Może on mieć działanie antybakteryjne, antywirusowe oraz antygrzybiczne. Ponadto może pomagać w leczeniu wszelkich zakażeń.
Olej awokado wykazuje silne działanie regenerujące i wygładzające. Opóźnia procesy starzenia się skóry, ma działanie łagodzące oraz głęboko nawilża skórę. Dodatkowo odbudowuje warstwę lipidową, która chroni skórę przed utratą wody.
Ostatnim składnikiem jest witamina E, która neutralizuje wolne rodniki, a co za tym idzie opóźnia proces starzenia się skóry. Posiada właściwości odżywcze, regenerujące i nawilżająco-natłuszczające. Ponadto wspomaga ochronę skóry przed promieniowaniem UV.
Jeśli chodzi o składniki dodatkowe to
afrykańska glinka brązowa odpowiada za oczyszczenie oraz tonizację skóry. Oprócz tego detoksykuje, dotlenia, zmiękcza, wygładza oraz regeneruje skórę. Koi ją i redukuje cellulit. Pochłania nadmiar sebum oraz usuwa zmęczenie.
Francuska glinka zielona posiada sile właściwości antyseptyczne. Poprawia cyrkulację krwi, regeneruje martwe komórki oraz przeciwdziała i walczy ze zmarszczkami. Warto też dodać, że oczyszcza skórę z toksyn. Więcej pisałam o niej
TUTAJ.
INNE WERSJE KUL
Wersji takich kul może być wiele. Dla przykładu do czekoladowej masy można dodać skórkę pomarańczową czy cytrynową. Jako "mokrą" część masy można wykorzystać: 50 ml olejku arganowego, 50 ml olejku ze słodkich migdałów, 50 ml olejku lnianego. Można kombinować na mnóstwo sposobów. Najważniejsze jest, aby zachować proporcje suchych składników do mokrych, czyli na mniej więcej 760 g suchych składników użyć około 165 ml tych mokrych. To zagwarantuje, że masa na kule będzie mieć odpowiednią konsystencję.
Cztery babeczki widoczne na zdjęciu zostały zrobione z 1/4 składników. Nie trudno ocenić, że pełna porcja dostarczy nam ich sporo (bo ok. 16).
Kule to praktyczny sposób DIY na odprężającą kąpiel czy efektowny dodatek do prezentu. Mamy pewność, co do użytych składników i wiemy, że właściwości kul spełniają nasze oczekiwania związane z pielęgnacją skóry.
Zaprezentowane kule
nie brudzą nam wanny, dzięki czemu możemy tą przyjemnością cieszyć się za każdym razem jedynie opłukując ciepłą wodą pozostały osad. Należy też pamiętać, że
im ciemniejszy odcień mają kule tym więcej zawierają cennych olejków. Jaśniejsze kule do kąpieli w swoim składzie posiadają więcej składników suchych takich jak soda oczyszczona czy kwasek cytrynowy. Warto więc zwrócić na to uwagę sięgając po kule ze sklepowych półek. Dodatkowo unoszą się one na wodzie, ponieważ w ich składzie znajduje się mąka ziemniaczana, której ja w swoim przepisie nie użyłam.
Link do okrągłych foremek:
KLIK
I co myślicie o takim DIY? :)
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Recenzja cieni KOBO - paleta oraz pojedyncze wkłady
- Pędzle KAVAI tańszym odpowiednikiem HAKURO?
- DIY Krem pod oczy