Zacznijmy od tego, że ja hybryd nie używam. Paznokci też często nie maluję, bo czas wysychania lakieru dłuży się w nieskończoność. I tu pojawia się rewolucyjne rozwiązanie jakim jest top coat przyspieszający wysychanie lakieru.
Już od dawna poszukiwałam takiego produktu, który pozwoliłby mi szybciej powrócić do codziennych czynności po pomalowaniu paznokci. Mój wybór padł na Kobo (7,5 ml; 9,99 zł) i to co miało zakończyć się happy endem, zakończyło się sromotną klęską.
Producent informuje nas, że top zapewnia wysoki połysk lakieru, przyspiesza jego wysychanie oraz utwardza i przedłuża trwałość. Idealnie.
Z jednym mogę się zgodzić... Przedłuża trwałość lakieru. Co do pozostałych obietnic już tak różowo nie było. Robiłam dwa podejścia i za każdym razem efekt był ten sam: brak zapierającego dech w piersiach połysku i odgnieciona pościel (a żeby tylko!) na paznokciach.
Podejście nr 1 |
Podejście nr 2 |
Podejście nr 1
Po pomalowaniu paznokci naniosłam na nie top coat. Od razu dało się zauważyć, że aplikator nie należy do najprzyjemniejszych w użytkowaniu, jest zbyt sztywny. Po około 30 min, po dotknięciu, zostawał lekko odbity palec, ale można już było wykonywać proste czynności. Paznokcie przetrwały robienie pizzy a nawet mycie głowy! Pomyślałam: "Wow! W końcu mam kłopot z głowy". Niestety rano okazało się, że wcale tak nie jest, a moje paznokcie są zniszczone.
Lakier utrzymał się 10 dni i po tym czasie został zmyty.
Podejście nr 2
Postanowiłam dać mu drugą szansę. Tym razem, przekonana, że była to wina zbyt grubej warstwy lakieru, nałożyłam trzy cienkie warstwy koloru i dodatkowo odczekałam 5 min.
Kolejnym krokiem był top coat. Tutaj spostrzegłam, że produkt kobo jakby rozpuszcza lakier i dzięki temu wszelkie nierówności znikają. Po 10 min paznokcie były lepkie a po 25 min można było normalnie funkcjonować. Byłam pewna sukcesu, ale kolejnego dnia spotkało mnie takie samo rozczarowanie.
Wnioski wyciągnijcie sobie sami ;) Ja mogę tylko powiedzieć, że produkt nie spełnił moich oczekiwań i go nie polecam.
Napiszcie mi proszę, czy macie jakiś sprawdzony sposób na szybkie wyschnięcie lakieru? :D
Czemu boisz się hybryd? To znacznie rozwiązuje problem...:P jaa innnego nie znam, a też mam słabą cierpliwość do czekania aż wyschną.
OdpowiedzUsuńNie boję się ;) miałam robione i to nie raz, ale denerwuje mnie ich zdejmowanie... także hybrydy noszę tylko "od święta" ;p
Usuńja bardzo lubię uzywać tego utrwalacza z eveline i polecam przetestować również :)))
OdpowiedzUsuńhttp://weera-blog.blogspot.com/
Miałam ten produkt i również się u mnie nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńSuper post :) Obserwuję :)
Ja niestety ze względu na pracę nie mogę pozwolić sobie ani na pomalowane paznokcie ani na hybrydy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Mój blog - klik!
Ja się uzależniłam od Hybrydowych i nie pamiętam kiedy sama malowałam pazurki :(
OdpowiedzUsuńA czy to nie niszczy Ci paznokci? Słyszałam, że należy od czasu doczasu zrobić przerwę od hybryd, żeby pazurki odpoczęły... :)
Usuń