Zastanawiałyście się jak to jest, że kobiety oszalały na punkcie kawałka różowej gąbki? Ja się zastanawiałam. Wielki boom na Beauty Blender sprawił, że informacja o nim dotarła i do mnie. Nie mając możliwości zakupu, namiętnie oglądałam coraz to nowe recenzje. Ich autorki wprost rozpływały się nad jego cudownością. Aż nadszedł dzień, kiedy i ja mogłam go przetestować.
![]() |
#1 O co tyle hałasu? - Beauty Blender |
Cena: 69 zł
Link: KLIK
Sama gąbka ma kształt "łezki" a po namoczeniu staje się bardzo mięciutka.
![]() |
#1 O co tyle hałasu? - Beauty Blender, czyli różowa gąbka do makijażu |
Gdy tylko nadarzyła się pierwsza okazja, chwyciłam za Beauty Blender i przystąpiłam do dzieła. Namoczyłam go pod bieżącą wodą i dokładnie wycisnęłam z niego jej nadmiar. Okazało się, że po tym zabiegu BB znacznie się powiększył.
Makijaż rozpoczęłam od wylania podkładu na wierzch dłoni a następnie przenosiłam go na twarz BB.
![]() |
Przed namoczeniem |
![]() |
Po namoczeniu |
Efekt jaki uzyskałam był naturalny, podkład został równomiernie nałożony a krycie można było bezproblemowo stopniować.W dodatku kształt gąbeczki pozwala nam na dotarcie do trudno dostępnych miejsc jak np. okolice pod oczami czy płatki nosa.
Co ciekawe zauważyłam, że drobne zmarszczki mniej "rzucają się w oczy", ale może to tylko moja wyobraźnia zaszalała ;)
Trzeba jednak uważać, ponieważ używając BB też możemy przesadzić z ilością podkładu!
SPOSÓB MYCIA
U mnie najlepiej sprawdza się płyn do mycia naczyń lub szare mydło :) Przy kilku pierwszych praniach gąbeczka może "puszczać" kolor, ale to minie. Aby ją wysuszyć wystarczy położyć ją na otwartym opakowaniu a po wyschnięciu wpadnie do środka ;)
PODSUMOWANIE
Podsumowując. Czy Beauty Blender na prawdę można uznać za tak rewelacyjny wynalazek? Owszem, spełnia swoje funkcje i sprawia, że podkład lepiej stapia się z cerą. Jest też skuteczniejszy od pędzli (nie zostawia smug), ale nie jest on niezbędny. Ponadto nie przyspiesza on naszego makijażu. Mimo, że namiętnie go używam to uważam, że jest to raczej gadżet a nie must-have w kosmetyczce.
A jaka jest Twoja opinia na ten temat? Zbędny gadżet czy must-have? ;)
Ja mam inne doświadczenia - nigdy żadnym pędzlem nie nałożyłam podkładu tak szybko i równo, jak BB. NIe mówiąc już o blendowaniu korektora. Zajmuje to dosłownie kilka sekund.
OdpowiedzUsuńAle 69 zł za kawałek gąbki? Gdyby nie to, że go dostałam to pewnie do dziś bym go nie miała ;)
UsuńW Sephorze w promocji można kupić bodajże za 54 zł. Zdecydowałam się na zakup, bo lubię nakładać makijaż gąbeczką, a wszystkie pleśniały mi po półtora miesiąca. BB używany już ponad 2 miesiące wygląda jak nowy, więc się opłaciło :).
UsuńU mnie niestety nie ma Sephory :/ Czyli kolejny raz potwierdza się reguła, że czasami jednak lepiej dołożyć i kupić oryginał ;)
UsuńU mnie niestety zawsze tak jest. Miałam kilka gąbek, oczywiście najlepszy bb. Z bazami na powieki podobnie, kupiłam różne, żadna się nie sprawdziła, dopiero Urban Decay za miliony. Ech, a gdybym wcześniej nie kupowała tych tańszych to bym oszczędziła.
UsuńJa już się nauczyłam i kiedy mam zamiar coś kupić, to sprawdzam który produkt ma najlepszą opinię w sieci... Zazwyczaj się sprawdza ;)
UsuńJa miałam i jest dobry, ale obecnie jest na rynku tyle gąbeczek, że ma sporą konkurencję, spróbuj do mycia oliwki dla dzieci, trochę mniej szkodliwa jak płyn do mycia naczyń :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Rynek jest tak przesycony konkurencyjnymi produktami, że spokojnie można wybrać nie gorszy zamiennik w niższej cenie... A za radę dziękuję - na 100% skorzystam ;)
UsuńMój must have, jeśli chodzi generalnie o gąbeczki, bo oryginalnego bb jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZa to ja nie mam porównania z inną gąbeczką... Ale jako posiadaczka bb stwierdzam, że da się bez niego przeżyć ;)
UsuńMnie odstrasza od niego cena i fakt, że jeśli zaczne go kupować co 2-3 miesiące będę musiała tyle ponownie wydać...
OdpowiedzUsuńRacja. Nakładając podkład palcami też uzyskamy niczego sobie efekt... A BB możemy kupić jeśli mamy nadmiar gotówki ;)
Usuńdo mnie to jakoś nie przemawia, wolę pędzle albo palce, gdy się spieszę. ;) ale nie wykluczam, że kiedyś spróbuję, chociaż pewnie pod warunkiem, że go dostanę, bo tyle kasy na kawałek gąbeczki raczej dobrowolnie nie wydam. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat :)
UsuńJa dla samego różowego koloru bym sobie to cacko sprawiła, ale jeśli swój makijaż mam robić jeszcze dłużej...to chyba odpuszczę...i tak już zajmuje mi to za dużo czasu :)
OdpowiedzUsuńNiewiele dłużej, ale dłużej... trochę więcej czasu zajmuje tak "wypacać" sobie twarz zamiast po prostu przejechać pędzlem czy dłonią ;)
UsuńOryginału nigdy nie miałam, jakoś mi z nim nie po drodze. Ale miałam inne gąbeczki i jestem aktualnie bardzo zadowolona z gąbki Nanshy.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej dużo dobrego :)
UsuńWcześniej używałam tej gąbeczki, ale aktualnie mam z The Vintage Cosmetic Company i ja nie widzę większej różnicy :), ale spełniają swoje zadanie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie... Będę musiała o niej poczytać ;)
UsuńLubię Beauty Blendera :) Jednak gąbeczki blend it są dużo tańsze i tak samo dobre ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zamienniki bb to często słyszy się o Blend It, więc coś musi w tym być ;)
Usuń