Maski z L’Oréal Paris to nowość na rynku. Ich próbki dostałam już tydzień temu (w ramach akcji #INSTADETOX), ale dopiero dzisiaj miałam okazję ją przetestować...
Dostałam 5 czarnych masek, więc nie mam możliwości przetestowania zielonej, czym jestem lekko zawiedziona :/
Cena drogeryjna za słoiczek to ok. 35 zł i producent informuje, że wystarcza on na 10 aplikacji.
Składniki:
Aqua / Water, Kaolin, Montmorillonite, Lecithin, Polysorbate 20, Butylene Glycol, Propylene Glycol, CI 77499 / Iron Oxides, Oryza Sativa Starch / Rice Starch, Moroccan Lava Clay, Charcoal Powder, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Xanthan Gum, Polyglycerin-10, Polyglyceryl-10 Myristate, Polyglyceryl-10 Stearate, Sodium Dehydroacetate, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Linalool, Limonene, Parfum / Fragrance (F.I.L. B186966/1)
Maska ta, to połączenie trzech glinek i węgla. Według producenta ma za zadanie detoksykować (czyli oczyszczać skórę z toksyn) i przywrócić jej blask.
Produkt ma delikatny i nienachalny zapach, a po nałożeniu na twarz czuć lekkie mrowienie, które trwa aż do zmycia produktu.
Maska zasycha bardzo szybko, a po wyschnięciu jej towarzyszy nam uczucie ściągnięcia skóry, co nie jest zbyt komfortowe.
Kiedy maska wyschnie (ok. 5-10 min) należy zmyć ją ciepłą wodą.
Okazuje się, że skóra po zastosowaniu tej maski jest mniej podrażniona, oczyszczona i wygląda na wypoczętą.
Jedną próbkę podzieliłam sobie na dwie aplikacje.
Podoba mi się efekt jaki daje maska i przymierzam się do zakupu jej pełnowymiarowej wersji :)
A czy Wy mieliście okazję przetestować tą maskę? A może macie pełnowymiarową wersję?
Jakos mnie nie ciągnie do tej maski :p
OdpowiedzUsuńRównie dobrze działa glinka zielona a jest o wiele tańsza ;)
UsuńMam czerwoną wersję i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie można ich kupić w wersji saszetkowej, tylko od razu trzeba wydać 35 zł bo z chęcią bym je przetestowała....
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta akcja z próbkami, też pewnie nie miałabym okazji ich przetestować... 35 zł w ciemno nie dam za maseczkę ;)
UsuńObawiam się,że mi już żadna maska nie pomoże,pozdrawiam serdecznie :-) :-)
OdpowiedzUsuńNie załapałam się na testowanie tych masek, a szkoda bo bardo mnie zainteresowały. Jak na razie mam zapasy glinek do samodzielnej produkcji masek, więc się wstrzymam. Chyba, że zdarzy się powalająca promocja cenowa^^ ;-)
OdpowiedzUsuńTeż używam glinek, szczególnie zielonej, i uwielbiam :D
UsuńJa się niestety nie załapałam, a szkoda. No ale może się skuszę i je zakupię :) + obserwuję i zapraszam do mnie http://lubietestowac.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń